01.04.2022, 16:19
Niezwykłe emocje podczas niedzielnego spotkania rozgrywek ligi polskiej między Lechem z Poznania, a Wisłą Kraków!
Bez cienia wątpliwości w rozgrywanym aktualnie sezonie rozgrywek polskich dzieje się naprawdę sporo. Z pewnością co poniektórych wydarzeń żaden sportowy dziennikarz nie przewidywał, gdyż mierzmy się z sporymi zaskoczeniami. Bardzo dużą niespodzianką jest to, iż mistrz Polski, a więc zespół Legii musi rywalizować o utrzymanie w PKO Ekstraklasie i temu nie można zaprzeczyć. W tej chwili piłkarze Legii Warszawa muszą skupiać się na walce o utrzymanie w polskiej lidze, ponieważ pierwsza część tego sezonu w ich wykonaniu była beznadziejna. Poznański Lech obchodzić będzie w aktualnym sezonie setną rocznicę utworzenia klubu i zamierza sam sobie sprawić prezent na tą okazję i wywalczyć tytuł mistrzowski polskiej Ekstraklasy. Piłki nożnej sympatycy ze stolicy Wielkopolski z całą pewnością mogą być naprawdę zadowoleni z pierwszej połowy sezonu swojego zespołu, który zajmował pierwszą pozycję w tabeli rozgrywek Ekstraklasy.
Jednakże w pierwszych kolejkach finałowej rundy gracze Lecha radzą sobie delikatnie gorzej, i dlatego droga do tytułu mistrza rozgrywek ligi polskiej delikatnie się skomplikowała. Zauważyć trzeba, iż Lech Poznań ma niesamowicie wielki kłopot ze zdobywaniem punktów. Dobitnym przykładem kłopotów poznańskiego klubu jest starcie z Wisłą Kraków, który rozgrywał się w niedzielę. Drużyna prowadzona przez popularnego szkoleniowca kadry narodowej Polski Jerzego Brzęczka musi się bronić w aktualnie trwającym sezonie przed spadkową strefą i komplet punktów z Lechem z Poznania byłby dla graczy Wisły perfekcyjnym wynikiem. Przez większość niedzielnego starcia mogło zdawać się, że Wisła z Krakowa wygra to spotkanie i należy to przyznać. Na 2 minuty przed końcem pierwszej części meczu do bramki trafił Ondrasek wyprowadzając krakowską Wisłę na prowadzenie wynikiem 1:0. Poznański Lech ruszył do szaleńczych ataków w drugiej połowie, jednak naprawdę długo nie umieli znaleźć sposobu na strzelenie gola. Wszystko zmieniło się w dodatkowym czasie gry pomimo tego, że wiele wskazywało na to, że Wiślacy zdobędą trzy punkty. Antonio Milić strzelił w ostatnich sekundach tego meczu bramkę na wagę wyniku remisowego dla poznańskiego zespołu.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy